Jak zorganizować wycieczkę do Barcelony | Praktyczne wskazówki
9.8.18
24
3 dni w Barcelonie
,
Barcelona
,
Europa
,
jak zorganizować wyjazd do Barcelony
,
Podróże
,
Slider
,
tanie podróżowanie
🌴 BARCELONA 🌴
Od powrotu z Barcelony minął już prawie miesiąc, jednak ciągle żyję tymi wspaniałymi wspomnieniami. To miasto mnie oczarowało! Barcelona to miejsce ruchomych schodów, owoców morza, FC Barcelony, palm, czy może Gaudiego?
DOJAZD do Barcelony
Do Barcelony latają tanie linie lotnicze, jednak lotnisko znajduje się w Gironie, miejscowości oddalonej o około 100 km od Barcelony. Udało mi się kupić dość tanie bilety lotnicze w szczycie sezonu - w połowie lipca, a rezerwacji dokonywałam zaledwie miesiąc przed podróżą. Za bilety w dwie strony liniami lotniczymi Ryanair zapłaciliśmy 347 zł. Nasz lot był w nocy, dlatego noc spędziłam na lotnisku - nie było tak źle ;). Później rano pojechałyśmy pierwszym autobusem do Barcelony. Z przystanku koło lotniska odjeżdżają bezpośrednie autobusy Sagales (tutaj) do centrum. Za dwie strony zapłacimy 50 euro za osobę, a przejazd trwa około 1,5 godziny.
NOCLEG w Barcelonie
Pierwszy raz nocowałam w prywatnym domu. Wynajęłyśmy jeden z najtańszych pokoi w Barcelonie przez portal Airbnb. Nocowałyśmy u Violety, do dyspozycji miałyśmy bardzo wąski, lecz typowo hiszpański pokoik (tutaj). Mogę Wam z ręką na sercu polecić to miejsce. Okazało się, że znajduje się zaledwie 10 minut pieszo od głównej ulicy w Barcelonie, czyli La Rambla! Violeta to młoda dziewczyna, która wynajmuje pokoje dla studentów, a jeden chyba został wolny, więc udostępniła na portalu. Mieliśmy do dyspozycji także dzielone łazienki, jednak były aż 3, dlatego nigdy nie było kolejki. Mimo że pokoik był malutki, to nie potrzebowałyśmy nic więcej - tylko, żeby się wyspać. Przede wszystkim było czyściutko, blisko do centrum i metra i ogromny atut to wiatrak w pokoju. Za 3 noce zapłaciliśmy 526 zł, czyli 263 zł na osobę.
CO ZWIEDZIĆ w Barcelonie
TUTAJ dokładnie opisałam co warto zwiedzić w Barcelonie.
• Magiczne Fontanny i Pałac Narodowy (Plaça d'Espanya)
• Plaża de la Barceloneta
• Casa Mila
• Sagrada Familia
• Plac Kataloński
• La Rambla
• La Boqueria
• kolumna Kolumba
• Port Barcelona
• Barri Gòtic
• Park Guell
• Arc de Triomf
• Park de la Ciutadella
• Magiczne Fontanny i Pałac Narodowy (Plaça d'Espanya)
• Plaża de la Barceloneta
• Casa Mila
• Sagrada Familia
• Plac Kataloński
• La Rambla
• La Boqueria
• kolumna Kolumba
• Port Barcelona
• Barri Gòtic
• Park Guell
• Arc de Triomf
• Park de la Ciutadella
KOMUNIKACJA MIEJSKA w Barcelonie
Komunikacja miejska w Barcelonie nie należy do najtańszych, jednak bez niej zwiedzanie byłoby niemożliwe! W Barcelonie transport publiczny jest bardzo dobrze rozwinięty, przede wszystkim metro. Większość ciekawych miejsc mieści się w centrum i można tam przejść pieszo, jednak niektóre "atrakcje" mieszczą się dość daleko, gdzie trzeba dojechać np. metrem. Warto policzyć ile razy będziemy jeździć, aby zakupić najbardziej opłacalną opcję biletu. My wykupiłyśmy kartkę T-10, czyli na 10 przejazdów za 10,20 € i zabrakło nam na jeden przejazd - jednorazowy bilet kosztuje 2,20 €. W bilety zaopatrzycie się na każdej stacji metra w automatach.
CENY w Barcelonie
woda 1 l. - ok. 1 €
peala - ok. 14 €
magnes - 1-3 €
śnieżna kula - 4-8 €
pocztówka - 0,80-1,50 €
bagietka - ok. 0,60 €
kubek owoców - 1-2 €
naturalne lody na patyku - 2,5 €
piwo 330 ml - ok. 0,70 €
nektarynki 1 kg - ok. 3,5 €
sangria - ok. 10 €
kawa w Satrbucksie - ok. 4 €
Park Guell - 8,50 €
Casa Mila - 22 €
Sagrada Familia - 24 - 29 €
Camp Nou - 25 €
peala - ok. 14 €
magnes - 1-3 €
śnieżna kula - 4-8 €
pocztówka - 0,80-1,50 €
bagietka - ok. 0,60 €
kubek owoców - 1-2 €
naturalne lody na patyku - 2,5 €
piwo 330 ml - ok. 0,70 €
nektarynki 1 kg - ok. 3,5 €
sangria - ok. 10 €
kawa w Satrbucksie - ok. 4 €
Park Guell - 8,50 €
Casa Mila - 22 €
Sagrada Familia - 24 - 29 €
Camp Nou - 25 €
MIEJSCOWI w Barcelonie
Hiszpanie to dla mnie bardzo inspirujący naród. Chciałabym mieć taki flow jak oni :). Sądzę, że są mistrzami w praktykowaniu sztuki życia slow life. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zmienić mentalność na właśnie taką jak oni - wydaje mi się, że się kompletnie niczym nie przejmują. Otwierają i zamykają sklepy o której mają ochotę (i nie mówię tutaj o sjeście). Zawsze uśmiechnięci i zadowoleni, nie spotkałam się z żadnym niemiłym komentarzem z ich strony. Mało osób potrafi tutaj jednak mówić po angielsku i czasami się irytują, że ich nie rozumiemy, gdy mówią do nas swoim językiem, ale na migi zawsze damy jakoś radę :).
TURYŚCI w Barcelonie
To typowo turystyczne miejsce, więc najlepiej jak określę je mianem "multi kulti", spotkamy tutaj wszystkie narodowości świata.
GDZIE KUPIĆ PAMIĄTKI w Barcelonie
Jeśli chodzi o pamiątki, to kupcie je najlepiej w Barri Gòtic albo w drodze do Parku Guell, ponieważ tam jest najtaniej. Na pewno nie róbcie zakupów na najsłynniejszej ulicy, czyli La Rambla, ponieważ tam ceny są nawet 70% wyższe! Koniecznie odwiedźcie Diagonal Mar, jeśli chcecie zrobić zakupy w słynnym Primarku.
GDZIE ROBIĆ ZAKUPY SPOŻYWCZE w Barcelonie
W mieście znajduje się mało marketów - na La Rambla jest Carrefour, ale do kasy trzeba czekać nawet 40 minut! W Diagonal Mar jest Alcampo, czyli nasz odpowiednich Auchan, w którym jest dość tanio. Pojedyncze rzeczy kupowaliśmy w miejscowych sklepikach, najczęściej prowadzonych przez turków, ale tam zawsze jest drożej - jedyny plus - otwarte są praktycznie zawsze i przez cały dzień. Warto też zajrzeć do typowego warzywniaka po świeże, ogromne i soczyste owoce.
CO PRZYWIEŹĆ z Barcelony
Ja zawsze obowiązkowo przywożę magnes, śnieżną kulę, pocztówkę i ostatnio przywozimy też miseczki. Koniecznie zajrzyjcie też do sklepu FC Barcelony, choć jest tam dość drogo. Ja przywiozłam szalik mojemu tacie. Dla mnie oczywistym punktem był także Primark, gdzie także zakupiłam kilka ubrań. Bardzo popularne są tutaj także "czekoladki" - choć chyba nie mają w sobie czekolady, z różnymi dodatkami i w różnych kolorach. Fajnym pomysłem np. na prezent jest przyprawa do paelli, albo nawet cały zestaw - razem z patelnią.
POGODA w Barcelonie
Wiedziałam, że będzie gorąco, ale nie spodziewałam się aż takich upałów! W każdy dzień były 34 stopnie, jednak tam powietrze jest o wiele bardziej suche, więc odczuwalna temperatura jest o wiele wyższa. Przewidywalna pogoda sprawdziła się w 100%, więc jeśli jedziecie tam latem, nie bierzcie ze mnie przykładu. Ja byłam typowym polakiem i zabrałam rzeczy na każdą pogodę, czyli "na cebulkę" - żałowałam, bo zajmowały tylko dodatkowe miejsce w walizce.
JEDZENIE w Barcelonie
Miałam naprawdę problem, żeby się tam najeść. Żyłam praktycznie na samych owocach. W naszej okolicy nie było żadnego dużego sklepu, same małe spożywczaki. Tamtejszym pieczywem raczej się nie najemy - tak chemiczne, że chyba na śniadanie musiałabym zjeść cały bochenek, żeby się najeść. Jesteśmy przyzwyczajeni, że wchodząc np. w dział ciastek, ukazuje nam się cała ściana - tam maksymalnie 3 rodzaje do wyboru.
Jeśli chodzi o restauracje - nie stołowaliśmy się w ekskluzywnych miejscach, tylko lokalnych, małych knajpkach. Oczywiście nie można odwiedzić Hiszpanii i nie spróbować paelli. Podczas zwiedzania znalazłam w internecie, że niedaleko dzielnicy gotyckiej znajduje się jakieś miejsce, gdzie serwują paellę, więc tam się udaliśmy. Mam zasadę, że zawsze za granicą jem tam gdzie miejscowi, nie turyści, ponieważ wtedy mamy możliwość poznania prawdziwych smaków, nie robionych pod turystów, a po drugie jest o wiele taniej. Jedliśmy w restauracji Pirineus. Zestaw dla jednej osoby: paella + chleb + wybrany napój (wybraliśmy sangrię) kosztował 16 euro. Paella jednak była na tyle duża, że zamówiliśmy tylko jeden zestaw i jeszcze zostało, byłyśmy OBŻARTE :). Pani kelnerka była bardzo zdziwiona, że nie chcemy deseru, to u nich podobno norma, że po obiedzie należy zjeść jeszcze coś słodkiego - gdzie oni to mieszczą?! :)
W pierwszy dzień na "obiad", jeśli można to tak nazwać, wybrałyśmy się do Las Fritas, przy Joan Borbo, w drodze na plażę Barceloneta. To dość wyjątkowe frytki, ponieważ możemy wybrać ich smak, większość jednak o smakach mięsnych albo chili, dlatego ja jednak postawiłam na normalne :). Takie wielkie opakowanie, które jadłam chyba cały dzień :P kosztowało 7 euro.
Jeśli chodzi o restauracje - nie stołowaliśmy się w ekskluzywnych miejscach, tylko lokalnych, małych knajpkach. Oczywiście nie można odwiedzić Hiszpanii i nie spróbować paelli. Podczas zwiedzania znalazłam w internecie, że niedaleko dzielnicy gotyckiej znajduje się jakieś miejsce, gdzie serwują paellę, więc tam się udaliśmy. Mam zasadę, że zawsze za granicą jem tam gdzie miejscowi, nie turyści, ponieważ wtedy mamy możliwość poznania prawdziwych smaków, nie robionych pod turystów, a po drugie jest o wiele taniej. Jedliśmy w restauracji Pirineus. Zestaw dla jednej osoby: paella + chleb + wybrany napój (wybraliśmy sangrię) kosztował 16 euro. Paella jednak była na tyle duża, że zamówiliśmy tylko jeden zestaw i jeszcze zostało, byłyśmy OBŻARTE :). Pani kelnerka była bardzo zdziwiona, że nie chcemy deseru, to u nich podobno norma, że po obiedzie należy zjeść jeszcze coś słodkiego - gdzie oni to mieszczą?! :)
W pierwszy dzień na "obiad", jeśli można to tak nazwać, wybrałyśmy się do Las Fritas, przy Joan Borbo, w drodze na plażę Barceloneta. To dość wyjątkowe frytki, ponieważ możemy wybrać ich smak, większość jednak o smakach mięsnych albo chili, dlatego ja jednak postawiłam na normalne :). Takie wielkie opakowanie, które jadłam chyba cały dzień :P kosztowało 7 euro.
PLAŻA w Barcelonie
Plażowaliśmy tylko jeden dzień, żeby chwile się zatrzymać i odpocząć. Plaża La Barceloneta jest naprawdę ogromna. Bardzo dużo opalających się turystów, nie zdziwcie się także, jak w zasięgu wzroku zobaczycie nawet kilka do kilkunastu osób opalających się topless. Morze jest naprawdę ciepłe i czyściutkie. Plaża też czysta, ale piasek "gruboziarnisty". Bardzo wkurzający byli natomiast sprzedawcy, którzy dosłownie pod twarz podkładali produkty, które mieli na sprzedaż.
PRAWDZIWE MIASTO
Śpiąc u Airbnb ogromnym plusem jest fakt, że poznajemy miasto i życie "od środka". Zwiedzając centrum nie doświadczymy takich wrażeń i widoków, jak w uliczkach, gdzie na co dzień mieszkają ludzie. Gdy nawigacja prowadziła nas do wskazanego miejsca, gdzie mieliśmy spać trochę się przeraziłam. Uliczka choć zaludniona, dużo sklepików dookoła, to domy mieszkalne wyglądały dość przerażająco. Gdy znaleźliśmy w końcu nasz dom i Violeta wpuściła nas do środka, naszym oczom ukazała się klatka schodowa w bardzo starym stylu z drewnianymi, zniszczonymi schodami - uhh robiło się coraz groźniej :). Na szczęście sam apartament Violety był odnowiony i nowoczesny :). Domy z zewnątrz są w większości przypadków są poniszczone. Nadal nie mogę napatrzeć się jednak na te wąskie uliczki z balkonami i praniem w oknach, które mają swój wyjątkowy klimat.
CIEKAWOSTKI o Barcelonie
Coś mi się wydaje, że Hiszpanie są trochę leniwi. Dlaczego? Praktycznie wszędzie znajdziemy tam ruchome schody, nawet na dworze, przy największych zabytkach. Wystarczy małe wzniesienie - od razu naszym oczom ukazują się automatyczne schody.Zdziwiła mnie także ilość skuterów i rowerów na drogach, na pewno jest to o wiele wygodniejszy transport, niż auto w tym mieście.
Praktycznie każde przejście przez jezdnie było z sygnalizacją świetlną, nawet te nieruchliwe ulice, malutkie uliczki.
ZWROTY UŻYWANE PRZEZ MIEJSCOWYCH
Wszędzie usłyszymy:hola - cześć
sí - tak
no - nie
gracias - dziękuję
por favor - proszę
adiós - do widzenia
MÓJ KOSZTORYS - 4 dni w Barcelonie
lot - 347 zł
autobus do i z lotniska - 50 € (ok. 213 zł)
komunikacja miejska - 12,40 € (ok. 52 zł)
nocleg - 263 zł
bilet do Parku Guell - 8,50 € (ok. 36 zł)
4 obiady - ok. 30 € (ok. 130 zł)
(+ kieszonkowe)
autobus do i z lotniska - 50 € (ok. 213 zł)
komunikacja miejska - 12,40 € (ok. 52 zł)
nocleg - 263 zł
bilet do Parku Guell - 8,50 € (ok. 36 zł)
4 obiady - ok. 30 € (ok. 130 zł)
(+ kieszonkowe)
PIOSENKA PODRÓŻY
Czy Wy też macie zawsze piosenkę podróży, która prześladuje Was na każdym kroku. Mi cały czas z tyłu głowy grał zespół PEKTUS i ich słynna "Barcelona" - oryginalnie 🙈.
Miłego dnia!
Zuzia swietna notka ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie jakie miejscowosci nadmorskie zwiedzilas ,pytanie skierowane jest o polskie morze ? :)
Dołączam sie do powyższego pytania :) I proszę o odpowiedz :);)
UsuńRewal, Kołobrzeg, Ustronie Morskie, Darłowo, Ustka, Gdańsk, Mielenko, Dźwirzyno, Dąbki, Gąski, Jarosławiec, Sztutowo, Stegna, Pogorzelica, Trzęsacz, Pobierowo, Mrzeżyno, Chłopy, Darłówko, Świbno i Sobieszewo :)
UsuńMam pytanie ,ktora miejscowosc podobala Ci sie najbardziej :)
UsuńPodobala Ci sie Ustka ? niedawno wrocialam z wakacji w Ustce :) ;)
W Ustce byłam tylko na jeden dzień :) Najbardziej do tej pory podobała mi się Pogorzelica, Dąbki i Gdańsk
UsuńWlasnie mi sie bardzo podobalo :)
UsuńPolecam ustke ,czytalam ze jestes milosniczka herbat ja rowniez :)dlatego polecam Ci pyszna herbaciarnie gdybys kiedys pojawila sie w ustce
Mega mega praktyczny i przydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
Barcelona, moje małe marzenie... :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby się spełniło <3
UsuńRuchome schody przy zabytkach to chyba dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńCałuski, buziaczki, zapraszam serdecznie na mój najnowszy blog modowy!
Dzięki, chętnie wpadnę :)
UsuńBarcelona jest cudna ❣️ Ale gratulacje za tak fajna wycieczkę w takich kosztach 👌
OdpowiedzUsuń♥
UsuńNiestety nie miałam jeszcze okazji odwiedzić Barcelony, mimo że to bardzo popularny kierunek. Marzy mi się ze względu na architekturę Gaudiego ;)
OdpowiedzUsuńI piękna ta plisowana spódnica w kwiaty!
Sporo pieniędzy można zaoszczędzić odwiedzając Barcelonę poza sezonem, wtedy można upolować za nawet 78 zł w obie strony. No i oczywiście nocleg jest tańszy. Niestety od czerwca z Poznania nie lata już wizzair na lotnisko Barcelona El Prat.
OdpowiedzUsuńBarcelona to nie jest tanie miasto, dlatego zawsze trzeba liczyć się ze sporymi kosztami, ale jest tego warte.
Mam tylko jedną uwagę dotyczącą pisowni. Paela to niepoprawne pisownia, prawidłowa nazwa to paella (wymawia się jak paeja).
Pozdrawiam
Barcelona jest śliczna! Zakochałem się w niej <3
OdpowiedzUsuńSuper post, chyba zostanę stałym czytelnikiem bloga. :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Barcelonę... Świetne miasto. :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis, oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się to czyta, świetne fotografie!
OdpowiedzUsuńA możesz coś powiedzieć na temat ruchu samochodowego w Barcelonie? Wybieramy się ze znajomymi na mały trip po Europie i zamierzamy odwiedzić również Hiszpanię. Jedzie nas 5 osób, ale tylko dwoje z nas ma prawo jazdy kat.B. Ja swoje zdałam całkiem niedawno w https://edures.pl/prawo-jazdy-kat-b/ i trochę obawiam się czy sobie poradzę...
OdpowiedzUsuńJakie masz auto na takie wycieczki? Aktualnie potrzebny mi jakiś autoserwis w Krakowie, który sprawdzi auto przed zakupem. Warto zwrócić się tam - https://www.irmarserwis.pl/ ? Ewentualnie gdzie jeszcze można się spodziewać pomocy?
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Hiszpanii, ale na szczęście za niedługo się to zmieni, ponieważ wraz z mężem wybieramy się tam na wycieczkę. Odkąd wzięliśmy udział w licytacji samochodów z USA w końcu mamy porządne auto, więc zamierzamy się tam nim przejechać.
OdpowiedzUsuń